Rozdział 6
Po
zakupach z mamą wróciłam z 3 parami nowych butów z 4 nowymi
sukienkami i z torebką. Byłam też zmęczona i trochę skołowana.
-czy
jak wróciliśmy rano do domu, Pani Jola była w domu?
-tak
Proszę Pani -odpowiedział, a mi kamień spadł z serca. Czyli to
ona mnie rozebrała… uff
nikt
od „wypadku” nie oglądał ani nie dotykał mojego ciała.
zamykam
oczy i widzę tego mężczyznę, nóż. Czuję jego zapach, jego
dotyk. Przejechałam dłonią po powierzchni za prawym uchem i czuję
bliznę. Dziękuję Bogu za to, że mnie nie zabił. Zrobił mi
krzywdę, czuję jak płynie po policzku mi łza. Pamiętam ten ból
gdy poczułam nóż w sobie. Musiałam przejść tyle operacji, żeby
zacząć znowu normalnie żyć. Tylku psychiatrów, psychologów,
różnego rodzaju specjalistów. To mama i P. Jola się mną
zajmowały, na samą myśl o tym że ktoś inny mógł mnie dotykać
a co dopiero mężczyzna.
Bartek
podaje mi chusteczkę, co sprowadza mnie na ziemię….
Po
zakupach byłam umówiona z Waldkiem, moim najlepszym przyjacielem i
to jedynym. Znaliśmy się od przedszkola, byliśmy praktycznie nie
rozłączni... nawet różne licea, studia nie rozłączyły nas.
Wszyscy myśleli, że z czasem założymy razem rodzinę, ale my
zawsze wiedzieliśmy, że nigdy nie stworzymy pary. Za dużo o sobie
wiedzieliśmy, abyśmy mogli z tym dobrze spać obok siebie.
Spotkaliśmy
się jak zawsze w tej samej kawiarni. Gdzieś w centrum miasta,
daleko od wszystkiego.
Waldek
dziś nie wyglądał najlepiej. Co chwilę pocierał czoło.
-Waldek,
co się stało?
-zrywam
z Kaśką -wyszeptał
-czemu?
Przecież mówiłeś, że to świetna dziewczyna! -oburzyłam się.
Ostatnio od 3 miesięcy słyszę tylko o niej, jaka ona piękna,
cudowna...
-Aneta
wróciła z Włoch i się spotkaliśmy...
I
nagle wszystko nabrało barw. Aneta była jego pierwszą największą
miłością. Byli ze sobą 5 lat! Nigdy bym sobie nie pomyślała, że
rozejdą się.
Przed
snem moje myśli krążyły wkoło Bartka. Od wczorajszego dnia
zrobił się jakby taki bardziej oziębły, smutny, nieobecny. Nieraz
patrzy na mnie z taką miną jakby miał zaraz się rozpłakać a
później jakby chciał mnie zabić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz