I love you, Meg

czwartek, 18 czerwca 2015

Rozdział 4


Rozdział 4

Coś nowego, on potrafi mówić coś innego niż tylko wydawanie rozkazów.
Pomógł mi włożyć ręce w rękawy marynarki, a ja przyglądałam się z jaką łatwością zapina guziki. W tej chwili chwaliłam Boga, że on jest na tyle wysoki, że jego marynarka sięgała mi do połowy ud. Położył swoją dłoń na krzywiźnie moich pleców i popchnął do przodu. Jeszcze parę milimetrów a jego dłoń wylądowałby na mojej pupie.
Pochyliłam głowę i wyszłam z gabinetu. Antylia wstała i spojrzała na moją sukienkę.
-co się stało z Twoją sukienką? -zapytała
-podarła się -odparłam i weszliśmy do windy.
Uwielbiam nowoczesne windy, muzyka, dużo miejsca...
Przechodzi mnie prąd, patrzę na Bartka, patrzy przed siebie. A mnie ogarnia magia piosenki Ani Wyszkoni.
Z deszczu strug i słonecznych chwil
Z wyrazistych barw, niewyraźnych min,
Ułożysz mnie,
w całość ułożysz mnie”
Proszę napraw mnie, krzyczy we mnie wszystko. On nawet tego nie czuję, nawet przez chwilę nie przeszło mu przez głowę, że może mnie mnie naprawić. Ułożyć, poskładać w całość.
Zatrzymujemy się na 19 piętrze. Wciskam się w kąt, jak najdalej od niego. Ktoś staje między nami, Bartek spogląda na mnie i marszy brwi.
Z resztek dnia, wczorajszego snu,
Z chaotycznych myśli i prostych słów,
Ułożysz mnie,
w całość ułożysz mnie „
Dziś chyba mamy pecha, winda zatrzymuje się znowu na kolejnym piętrze, wszyscy spoglądają w moim kierunku. Bartek próbuje się przedostać do mnie. Ja wciskam się w najdalszy kąt. Nie chcę, aby był za blisko mnie.
Z ciszy nocy, z hałasu dnia,
Z moich wszystkich obaw, wypitych kaw,
Ułożysz mnie,
w całość ułożysz mnie „
Wszystko we mnie krzyczy, chyba naprawdę powinnam pójść na terapię.
Z rannych rozmów, leniwych dni,
Z przeczytanych wierszy, ulubionych płyt,
Ułożysz mnie,
w całość ułożysz mnie „
Bartek kręci głową i spogląda na mnie gniewnie. Co ja mu zrobiłam, że wiecznie jest na mnie zły?
Zanim zgaśnie Słońce,
Nim dogoni nas polarny wiatr
Układaj mnie bez końca
Od początku jeszcze raz „
Pociera czoło, ewidentnie widać, że wkurza go ta piosenka. Cud! Wreszcie denerwuje go co innego niż ja!!
Wreszcie przeciska się do mnie i staje obok. Spogląda na mnie i wargi lekko mu drżą. Jakby miał zaraz się uśmiechnąć.
Kręci głową i uśmiecha się, a mi o mało serce nie staje w miejscu. Otwieram szeroko oczy, a on zakrywa usta i kręci głową. Zatrzymujemy się na kolejnym piętrze.
Z wiecznych trosk o cały świat,
I nocnych myśli, co nie dają spać,
Ułożysz mnie,
w całość ułożysz mnie „
Wchodzi kolejna grupka ludzi. Robi się lekki ścisk. Nagle stojący przede mną mężczyzna odwraca się i mówi.
-ładna sukienka, może da się księżniczka zaprosić...
-księżniczka jest ze mną...
Z kilku listów na szuflady dnie,
Ze starych filmów i wyblakłych zdjęć,
Ułożysz mnie,
w całość ułożysz mnie „
Czuję dłoń na biodrze, chcę krzyknąć. Bartek ucisza mnie palcem wskazującym i przyciąga blisko do siebie.
Zanim zgaśnie Słońce,
Nim dogoni nas polarny wiatr
Układaj mnie bez końca
Od początku Zanim zgaśnie Słońce,”
Patrzę na niego, jego twarz znowu przybiera swój standardowy wyraz twarzy, a ja? A ja napawam się jego bliskością. Żaden mężczyzna od dawna nie był przy mnie tak blisko. To jest to...!
Wychodzimy z windy, a za nami ciągną się słowa piosenki.
Nim dogoni nas polarny wiatr
Układaj mnie bez końca
Od początku jeszcze raz „
Spoglądam na niego, a on na mnie. Czas staje w miejscu, wszystko przestaje istnieć. Słyszę tylko „nim dogoni nas...”
Do Bartka dzwoni telefon. Puszcza mnie, a mi zaczyna robić się zimno.
-Stew zawiezie Panią na spotkanie. -patrzę na niego oszołomiona.
-za nim Sebastian po mnie tu przyjedzie...
-odwiozę Panią do domu, a stamtąd Stew zawiezie Panią na spotkanie z matką. -skinęłam głową. Nie wiem dlaczego nagle zrobił się taki oficjalny.

Ten telefon musiał go wyprowadzić z równowagi. Nie wiem co ze sobą zrobić. Przyciskam ręce do piersi i idę w kierunku wyjścia. Chyba go trochę zdezorientowałam, bo przez chwilę stał i wpatrywał się we mnie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz